środa, 16 stycznia 2013

ROZDZIAŁ XV I nasze dziecko też będziesz tylko lubił?!






- No i co teraz mi powiesz? Mam spierdalać i nie pokazywać Ci się na oczy, tak? Tego chcesz?


- Nie, Faustyna. Uspokój się, proszę.


- Ja mam się uspokoić? Jaa? A kto zostanie sam z dzieckiem??? Co?!!


- Kto Ci takich głupot naopowiadał??!


- Ja to wiem! Teraz nie będzie już tak samo! Zostawisz mnie jak każdy inny pierdolony facet!


- Nitka! Nie rozumiem Cię kompletnie! Skąd masz taki informacje? Przecież ja taki nie jestem!!


- Jaką mam pewność- mówiłam już bardziej uspokojona


- Lubię Cię. I jestem w Tobie zakochany! Bardzo mnie pociągasz.


- I nasze dziecko też będziesz tylko lubił???!!


Na to pytanie nie usłyszałam już odpowiedzi. Wyszedł. Bez słowa.


W gwoli ścisłości, to raczej marne szanse żebym była w ciąży. Stosowałam antykoncepcję- to raczej oczywiste. Gdyby nie ona to już parę razy musiałabym panikować, że nie jestem gotowa na dziecko. Moje życie seksualne było bardzo bujne! Przed wakacjami, każdy weekend spędzałam z innym facetem. Błąd. Każdą noc spędzałam z innym facetem. Większość z nich to byli po prostu kolesie poznani w dyskotece- ja nie umiałam sobie odmówić takich okazji.

Z Michałem chodziło mi tylko o to, aby sprawdzić czy naprawdę mnie kocha. No cóż… chuj z tego wyszło ale innego pomysłu zdecydowanie nie miałam. I być może zniszczyłam to, co mogło być między nami… Ale moja babcia, bardzo mądra kobieta, która miała trzech mężów a na boku z dziesięciu kochanków miesięcznie, zawsze mi powtarzała: dziecko, tego kwiatu jest pół światu! Babciu, kocham Cię za to, ale niestety drugą częścią tego jakże mądrego powiedzenia jest : a ¾ chuja warte. Nie wchodźmy w szczegóły J


Miałam ogromną ochotę komuś solidnie zapierdolić! Taka byłam sfrustrowana! A Michała najchętniej bym zapytała czy nie uważa przypadkiem że jest chujem… i tak może odrobinę bym go zabiła... :)


Chwilę później wiedziałam już co robić. Przypomniałam sobie moje motto: Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby. Albo masz przejebane albo wyjebane. I takim oto kolorowym akcentem otworzyłam walizkę i zaczęłam się pakować na jutrzejszy powrót do Polski . W mojej głowie rodził się kolejny plan: Dyskoteka, picie… a potem…. Kto wie… może jakieś zwykłe rżnięcie na rozładowanie napięcia?

Ubrałam najbardziej wyzywającą min,i a na nogi założyłam najwyższe szpilki. Z mocnym makijażem i uśmiechem o zapachu wiśni, wyszłam z hotelu mijając po drodze Winiara, który na mój widok wyglądał jak… no sami się domyślcie jak na mnie patrzył… Czułam się przeszczęśliwa i stwierdziłam, że niech się bida wścika i zastanawia co z naszym „dzieckiem” i myśli: „ kurwa… szkoda, że z Ciebie zrezygnowałem”. Oooo tak! To bardzo poprawiło mi humor.

Weszłam do bardzo głośnego klubu. Przy barze zamówiłam Mojito, flirtując jednocześnie z przystojnym barmanem, a wokół mnie pojawiła się grupka mężczyzn zachłannie patrzących w mój dekolt- to Faustynie było teraz najbardziej potrzebne!


Jeden mężczyzna przykuł jednak nieco więcej mojej uwagi niż pozostali… A mianowicie był to dobrze mi znany….


__________________________________________________
Witam Was moje Kochane :) 
Taki szybciutki rozdziałek :D Przepraszam że dopiero teraz ale mam zapier*ol w szkole :(
Potrzymam Was trochę w niepewności z tym "tajemniczym mężczyzną" ;)
Dziękuję za komentarze! :* To na prawdę bardzo miłe, jak wie się że ktoś czyta moje wypociny xD
Przyjemnego czytania :**



6 komentarzy:

  1. No to teraz będę się zastanawiała kim jest ten mężczyzna :)

    Zapraszam do mnie na drugi rozdział.
    http://bowoczachjestwszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka ostra z niej laska :D Winiar to będzie miał z nią pod górkę :) No ale niech walczy a motyw na ciąże z jej strony był słaby. Nie powinna go oszukiwać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez oszustwa byłoby zbyt banalnie ;p
      musiałam przedstawić ją w świetle zimnej suki :)
      Mogę tylko powiedzieć że się jej upiecze i... nie, więcej nic nie zdradzę :)

      Usuń
  3. Huczuhucz! ♥
    To teraz będę gdybać, kimże jest ten tajemniczy mężczyzna.
    Cholera, coraz bardziej lubię Faustynę. Może nie, podziwiam ją za taki, a nie inny tryb życia. Taka przykładowa ja nie mogłaby latać do łóżka co noc z innym. :P
    Oj, Winiarski, z ciebie to jednak cipa jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam i muszę powiedzieć, że bardzo fajne opowiadania (nie całe przeczytałam ;p) no ale...
    Sądząc po opisie i tle można się domyślić, że to blog z udziałem siatkarzy, nie wiem dokładnie którego bo ja ich nie rozpoznaję ;pp
    Ale ogólnie piszesz ciekawie wciągnęło mnie trochę :D
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. głównie o Michale Winiarskim jeśli Ci to coś mówi :D
      zresztą- jest wszystko w poście BOHATEROWIE :)
      dzięki i pozdrawiam również xD

      Usuń