czwartek, 14 lutego 2013

ROZDZIAŁ XXII Ten świat nie jest prosty...



Zło jest nieruchome"




Rano obudził mnie ból głowy. Na poprawę humoru obok mnie leżał Winiar a na stoliku śniadanko. … i aspiryna. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Po śniadaniu do Miśka zadzwonił telefon. Jego zachowanie było dość dziwne…. Wyszedł z mieszkania i rozmawiał na klatce schodowej. Nigdy się tak nie zachowywał. Chociaż…. Jak sięgnąć pamięcią wstecz, to parę razy wychodził do innego pokoju, bądź do łazienki i dopiero tam prowadził konwersacje. Zwykle, gdy tak się działo- ulatniał się z mieszkania. A gdy chciałam się dowiedzieć o co chodzi- zbywał mnie. Tym razem było tak samo. Powiedział tylko, że wychodzi i żebym odebrała Oliego od Ignaczaków. Zgodziłam się no bo niby co miałam zrobić…?


Po 20 minutach dotarłam do Krzyśka i Iwonki. Nie obeszło oczywiście się bez kawy. Postanowiłam podzielić się z nimi dziwnym zachowaniem Michała i zapytać Igłę, co mógłby w tym czasie robić…?


Ignaczakowie doradzili mi, żebym pojechała do Bartmana, bo gdy jeszcze Misiek był z Mariolą to zwykle do niego jeździł na mecze i inne męskie spotkania. Poszłam za tą radą i wzięłam adres Zbyszka. Od domu Krzyśka było jakieś 15 minut samochodem bez korków. Oli chciał się jeszcze pobawić z Sebą i Dominisią a ja zgodziłam się żeby został dopóki nie wrócę- zrobiłabym chyba wszystko dla tego brzdąca!

Liczyłam na jakieś informacje od Zibiego. Myślałam, że może wie co mogło być powodem dziwnego zachowania Michała.

Ulica Szmaragdowa. Blok numer 6. Piętro 5. Mieszkanie 9.

Z dziwnym niepokojem pokonywałam kolejne metry dochodząc do celu. Chyba bałam się co mogę usłyszeć od Zbyszka.
Zapukałam. Raz, drugi, trzeci- nic. W ruch poszedł dzwonek- też nic.

No i po co ja tu jechałam? Byłam tak zdesperowana, że pod wpływem impulsu pociągnęłam za klamkę. Czemu to zrobiłam? Nie mam pojęcia!

I tak jak się domyślacie- było otwarte. Zawahałam się czy wchodzić, czy nie…? Dobra, jak powiedziałam „A” to muszę powiedzieć „B”. Niepewnym krokiem przekroczyłam próg mieszkania numer 9. Było pusto. Bynajmniej w kuchni, salonie i mini siłowni. Miałam wyrzuty sumienia, że tak panosze się po jego lokum no ale popatrzmy na to z drugiej strony. Gdyby tak Zbysiowi się coś stało? Przecież mogłabym go uratować! Tak… lubię się łudzić…

Przemierzałam w głąb dużego, przestronnego mieszkania. Do sprawdzenia zostało mi tylko jedno pomieszczenie. Wtedy jeszcze nie domyślałam się niczego. Zupełnie niczego….

Ciekawość – zachowanie polegające na nieświadomym pragnieniu poznania, poszukiwania, badania lub uczenia się.

I powiecie, że ciekawość jest zła? No cóż… zależy z jakiej strony na to spojrzeć. Możemy przez nią dowiedzieć się wielu rzeczy no i to może być poniekąd dobre. Ale o nieciekawych rzeczach zapewne niekiedy nie wiedzieć. A na pewno lepiej dowiedzieć się o nich w inny sposób. Ja bynajmniej wychodzę z takiego założenia.


Ciemne, wiśniowe drzwi otworzyły się i…. to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W łóżku była ZBYSZKOWA Joanna z MOIM Michałem…. Leżeli pod satynowym przykryciem, śpiący i wtuleni w siebie.


Od początku ta cała Aśka mi się nie podobała. Ale żeby spać z przyjacielem swojego chłopaka?! To niedorzeczne!

Nie kryłam złości. Z całą perfidią strzeliłam drzwiami! Tak, żeby może przypomnieć „coś” Winiarskiemu. Dodatkowo stukałam obcasami w drewniane panele- tak na wszelki wypadek jakby drzwi to było za mało. Łzy rozmazywały cały makijaż, brudząc jasną, delikatną bluzeczkę.

Dziewczyny, za przeproszeniem, po kiego chuja się stroić, pindrzyć, malować?! Robimy to wszystko dla facetów a oni…. Bzykają się z innymi. Żałosne.

A Ja znowu płakałam. I znowu przez tego samego mężczyznę. Mężczyznę, który nauczył mnie kochać i jednocześnie pokazał co to znaczy być zranionym.

Wsiadając do samochodu widziałam Michała wybiegającego z klatki schodowej. To jeszcze bardziej zmotywowało mnie do szybszego przekręcenia kluczyka w stacyjce. Z rozmazanym makijażem przemierzałam ulice. Byłam totalnie zdruzgotana! Czy on, Michał Winiarski, byłby do tego zdolny…? Nie chce mi się w to uwierzyć ale fakty mówią same za siebie.


Pojechałam do Ignaczaków żeby się nie martwili i jakby co oddali Oliwiera ojcu. Nawet nie pytali dlaczego jestem w takim stanie. Wróciłam do Mieszkania.


***MICHAŁ***


- Cześć Igła. Jest u Was Oli?


- Tak jest. I Faustyna też była. Chłopie, ja jaj nigdy w takim stanie nie widziałem- odpowiedział z pretensjami Krzysiek do słuchawki swojej Nokii.


- Była? Jadę do Ciebie. Nie ruszaj się z domu.

Po 10 minutach Michał siedział w salonie Krzyśka i opowiadał całą sytuację.


- Stary, ja się kurwa pytam czemu Ty tu siedzisz???! Czemu ty do niej nie lecisz?! Kurwa Michał, ale z Ciebie cipa!..... Kochasz ją?


- Jak cholera! Ale chyba dopiero teraz zrozumiałem jak bardzo!


- Więc nie rezygnuj z niej tylko dlatego, że ona uciekła. Zrobiłbym tak samo.


Ale Michał, jeszcze jedno…


- Tak..?


- Ile to trwało?


- Nawet nie pytaj. To stało się dzisiaj, pierwszy raz. Pierwszy i ostatni.


Winiar ruszył do mieszkania Nitki. W radiu leciała piosenka, której refren jeszcze bardziej przytłaczał Michała „Czuję prawdziwe niebezpieczeństwo. Ten świat nie jest prosty, ale jestem silna, wiem jak sobie poradzić I znajdę swoją drogę, bo to jest miłość, to proste I właśnie tak to działa…. Więc nie rezygnuj z niej! […] " Ulubiona piosenka jego ukochanej. Nie mógł z niej zrezygnować! Zbyt ważna dla niego była. Docisnął pedał gazu...


***FAUSTYNA***


Czytaliście kiedykolwiek książkę „Romeo i Julia”? Zapewne nie raz. I czy dla Was „krwawa śmierć” jest najpiękniejszą z rodzaju samobójczych? Dla mnie właśnie tak jest. I od zawsze mnie fascynowała. Tylko nigdy nie przypuszczałam, że mogę o niej myśleć tak „na serio”. Czy Czerwień dobrze komponuje się z bielą? Ładny kontrast. Siedzę w domu ubrana właśnie w kolor śniegu. Na nogach mam nowiutkie obcasy. Jest prawie cudownie. W radiu słyszę jedną z moich ulubionych piosenek „This World”. Przypadek? W ręku trzymam kawałek szkła z kubka w którym jeszcze rano MÓJ Winiarski pił kawę. Nie będę ukrywać, że serce wali mi jak oszalałe. Najzwyczajniej w świecie boję się! „Ten świat nie jest prosty”.


Zimne szkło dotyka wewnętrzną część przegubu. Już czuję delikatne pieczenie….



___________________________________________________________

Heloł Lejdis :)

Taki "WALENTYNKOWY" rozdział :D 
W sumie mogłam opisać jak to im cudownie i zajebiście ale po co...? :D
Życie takie nie jest i nigdy nie będzie :D
Ttrzeba mieć wyjebane. Amen :D
No i liczę na komentarze w jaki sposób spędziłyście dzisiejszy jakże zwykły dzień św. Walentego? xD
Wiecie, że już prawie finiszujemy? :)
Będzie mi ciężko się z tym rozstać i szczerze to miękko mi na sercu... :'(


PS
Wszystkiego najlepszego :***

PS2

 HUCZUHUCZ 

7 komentarzy:

  1. OMFG! Tego się nie spodziewałam! Ja się pytam kurwa Michale co to miało być? Żeby z Aską? Dziewczyną kumpla? No bez jaj. Taaa, raz się zdarzyło, a te telefony to co? Komornik? Bujać to my, a nie nas! No nie mogę! Zbulwersowałam się, co za świnia. Najpierw Faustynie robi śniadanko, a później się puszcza z bartmanową dziewoją. Ja pieprze. I najbardziej mnie wkurza to, że zranił Faustynę. Ale do cholery laska! Weź Ty mu pokaż, że silna jesteś, a nie się będziesz cięła! To akurat żadne wyjście z sytuacji. Ja np nie omieszkałabym poinformować Pana Bartmana o całym zajściu. Co to to nie! Ciekaw jak się Winiar będzie tłumaczył, no już się nie mogę doczekać tego jego jąkania! Jaki koniec opowiadania? No proszę Cię! Ładnie proszę! Co byś powiedziała na kolejne? hmm? Mogłabyś napisać! ;) Dzisiejszy dzień spędziłam jak każdy inny ostatnio. Wstałam po 11, nic nie robiłam, przejrzałam joemonstera i kwejka i oczywiście nie omieszkałam obejrzeć nowego odcinka the Walking Dead! ;D dla mnie to po prostu czwartek :) Pozdrawiam, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka epopeja narodowa xD
      Nawet nie wiesz jak takie komentarze mnie motywują!♥
      Dziękuję bardzo :***
      Myślę nad "czymś" nowym ale niczego nie obiecuję :*

      Usuń
  2. Czytam, czytam i nadal kręcę głową z niedowierzaniem. Jak to, Winiar taki kochany, czuły i wykręca taki numer?! Nie może być! W życiu bym się nie spodziewała... Ale Nitka też trochę zawaliła- po co tak kończyć? Lepiej powiedziałaby wszystko Bartmanowi i razem zemścili się na tych... tych POPAPRAŃCACH (żeby nie powiedzieć brzydziej) ;p Mam nadzieję że Michu zdąży uratować Faustynę- chociaż tyle powinien zrobić! Gnój jeden. Sory, trochę się zbulwersowałam, mam nadzieję że się nie obrazisz ;) Zapraszam do czytania i komentowania mojego bloga-
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/ Pozdrawiam i czekam na następny!!! S. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się nie obrażam! absolutnie! :)
      Te komentarze wywołują uśmiech na mojej twarzy!♥
      dzia :***

      Usuń
  3. To się Winiar popisał.. nie ma co. Kurde zachował się jak dupek, nic go nie usprawiedliwia. Co z tego że to było tylko jeden raz? Zdrada to zdrada. Jeżeli na prawdę kocha nie powinien tego zrobić a już na pewno nie z dziewczyną kumpla. Jestem ciekawa co na to Zbyszek, powinien mu nieźle obić mordkę ( choć nie ukrywa, szkoda by było) Nitka przez niego sprawia sobie ból, robi straszną głupotę. Mam nadzieję, że Winiar zjawi się na czas i nic poważnego się jej nie stanie. Ale się rozpisałam :D ale to dlatego, że Misiek mnie zdenerwował. Czekam na następny i pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże! W życiu bym się tego po nim nie spodziewała po Michale! Ciekawa jestem co na to wszystko Zbyszek! Powinien rzucić Aśkę a Michałowi porządnie wpieprzyć! To, że był to tylko jeden raz to nie jest żadne wytłumaczenie. Faustyna nie powinna dać się łatwo przeprosić, o ile w ogóle on zasługuje na drugą szansę, w moim odczuciu, nie!
    Jak to kończysz? Nie ma mowy, ja się nie zgadzam i koniec :D
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. O BOZIU jak Winiar mógł to zrobić? I jeszcze kłamie w oczy że to był tylko jeden raz przecierz Faustyna mówiła że często nie chciał rozmawiać w jej obecności. Chyba że to pierwszy raz z tą szmatą bo może przy okazji posuwał inne dziewczyny przyjaciół.
    Zdrada to jest najgorsze co może spotkać kobiete bo ktoś kiedyś powiedział : "ŁATWIEJ SIĘ ZAKOCHAĆ KIEDY SIĘ NIE KOCHA NIŻ ODKOCHAĆ GDY SIĘ KOCHA". Dziewczyna która kochała nigdy nie przestanie kochać. Tak samo Faustyna pomimo wszystko go kocha i nie może sobue z tym poradzić.
    Ciekawe co wymyślisz dalej mam nadzieje że będzie happy !!!
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń