piątek, 15 lutego 2013

ROZDZIAŁ XXIII Mało to szmat chodzi po świecie?




Wybacz mi, już wiem,
Nie potrafie tak już żyć.
Mija czas, Bóg wie,
Czy też jutro bedę obok ciebie,
Aby znów wytrzeć łzy,
Gdy zapłaczesz.

Zatrzymuję na chwile wykonywanie danej czynności. Wydaje mi się, że coś słyszę…. Chyba tylko mi się zdaję. Patrzę na lekko zaczerwienione miejsce i wtedy coś mnie przestraszyło - szkło mocniej wbiło się w skórę powodując syk bólu i zaniechanie „zabijania się”. „Kochaniutka, co Ty robisz? Masz być silna i pokazać mu jak wiele stracił zdradzając Cię! Nie ten to inny, nie inny to będzie wielu!”.


Do łazienki „wleciał” Winiarski.


- Boże Kochany! Faustyna co to ma znaczyć?- zmartwił się- mało nie zabiłem się jak tu biegłem- i już wiedziała co ją przestraszyło…


- Wiesz… no tak po prostu chciałam zbadać sobie cukier- odpowiedziałam uśmiechając się przez łzy. On chyba pomyślał, że wszystko gra bo zaczął się do mnie zbliżać i przytulać. Odepchnęłam go tak mocno jak tylko umiałam.


- Kochanie, ja Cię przepraszam! To nie tak jak myślisz… Wytłumaczę Ci to…


- Pamiętasz jak to Mariola Cię zdradziła? Pamiętasz co wtedy czułeś? Czułeś się jak ostatni śmieć! Wykorzystany i zdradzony! I wiesz co? Ja dziś czuję się dokładnie tak samo! Jak mogłeś mi to zrobić wiedząc jak to jest być zdradzonym?!?!


- Pozwól mi to wytłumaczyć


- Masz dwie minuty. Nie wiem dlaczego to robię ale chyba chcę posłuchać nowej bajeczki. „Albo za bardzo Cię kocham” – pomyślałam


- Pamiętasz jak ostatnio dość często wychodziłem i telefonowałem? To był o z Aśką. Wiem co sobie teraz pomyślisz ale musisz mi uwierzyć. Planowaliśmy wakacje dla naszej czwórki. Tylko wczoraj Aśka wyciągnęła mnie na zakupy. Chciała kupić nam stroje kąpielowe…. Po zakupach poszliśmy do Zbyszka do mieszkania bo on pojechał na jakieś badania. To wszystko mała być niespodzianka. I wtedy ona zrobiła jakieś podejrzane drinki ale niczego się nie spodziewałem…. I potem dziwnie nic nie pamiętam. Przysięgam, że tak było! Ona mi czegoś dosypała!


- OK. Więc teraz już możesz wracać do swojej Asiuni. Zapewne czeka na Ciebie w nowym stroju lub bez. Życzę szczęścia i pozdrów ją ode mnie. Aaaa… no i nie myśl, że to zostanie tajemnicą. A teraz pakuj siebie i Oliwiera. Nie mam pojęcia gdzie będziecie mieszkać i trochę żal mi Młodego no ale kiedy się ma takiego ojca….- ucięłam

„Minęła właśnie…. osiemnasta… w Radiu Zet”


O 18.15 zostałam już sama w mieszkaniu. Na odchodne usłyszałam tylko michałowe „przepraszam, ale nie zrezygnuję z Ciebie!”- zignorowałam.

- Cześć Krzysiu, daj mi proszę numer do pana Bartmana- przywitałam radośnie Ignaczaka w słuchawce


- Oooo…. Nitka? To Ty? Jak samopoczucie?


- Nie rozmawiajmy o tym. To mogę na Ciebie liczyć?


- Tak jasne- i podał dziewięć cyferek.

Po pół godzinie siedziałam w salonie ze Zbysiem. Nie obeszło się bez pytań o rękę…. Nie wyjaśniłam tego.


- Zbysiu… bo ja muszę Ci coś powiedzieć.


- No Nitka, wal- zaśmiał się


- Ehh… Aśka zdradziła Cię


- Aha….


- Tylko tyle?


- Wiesz… to nie pierwszy raz. Często korzystała z usług „męskich dziwek”


- No a jak Ci powiem, że zdradziła Cię z Winiarskim?


- Co Kurwa?!


- Nooo właśnie. U Ciebie w sypialni.


- Co za gnój! Nie daruję mu tego! Jak mógł bzyknąć MOJĄ dziewczynę!?! I co gorsza Ciebie zdradzić?! Skurwysyn!


- Spokojnie…. Też tak na początku zareagowałam. Bez nerwów. Napijmy się winka i miejmy na nich wyjebane! Przecież nie zasługują na nasze nerwy!


- Masz rację. Przygotuj kieliszki i szklanki a ja skoczę do sklepu po coś mocniejszego


- Mam butelkę dobrego wina


- Butelkę? Chyba żartujesz! Wykupię pół monopolowego- zaśmiał się buńczucznie i zamknął za sobą drzwi.



O 21 byliśmy już nieźle wstawieni. Rozmawiało się nam zajebiście! A co najlepsze zapomnieliśmy o naszych problemach.


- A nie macie jutro jakiegoś meczu… czy coś?


- Nie macie- znów uśmiechnął się zaczepnie i wylał czerwone wino na jasną koszulę.


- No Ty niezdaro! Ściągaj się! Trzeba to zaprać bo inaczej ta koszula będzie się nadawała tylko na szmatę


- Hahaha mało szmat po świecie chodzi?- co jak co ale poczucie humoru to on miał


Nie mogę powiedzieć, że jego klata nie zrobiła na mnie wrażenia. Teraz gdy już nic mnie nie hamowało mogłam napawać się ślicznymi perfumami Zbyszka. Zamoczyłam jego koszulę w wybielaczu a Zbyś w tamtym czasie włączył radio. Z głośników poleciały słowa: „Oh, my love, mydarling I've hungered foryour touch a long, lonelytime and time goes by soslowly and time can do somuch are you still mine?”. On był tak kurewsko pociągający…. Ciemne włosy, delikatny zarost… cud miód i orzeszki!


- Zatańczy Pani ze mną?


- Oczywiście! Z miłą chęcią….


Przymknęłam oczy i wtuliłam się w jego nagi tors.


- I need your love…


- Zbyś…


- Cii…. Nie mów nic. Tak jest dobrze.- pocałował miejsce w którym od samego początku widział zaschniętą krew.


- Zbysiu, a co byś powiedział na…


- Powiedziałbym tak!


Chwile później delikatnie całowaliśmy się. On ściągał z namaszczeniem moje obcasy, całując każdy milimetr moich nóg. Wywołało to u mnie niemały śmiech!


- Faustyna ma cholerne łaskotki!


- Mówisz w trzeciej osobie?


- Możliwe


- Źle z Tobą. Trzeba coś z tym zrobić. Tylko czy aby na pewno tego chcesz?


- Tak


- Ale ja się pytam na serio


- Tak!


- Ale Jeziorska! Ja nie chcę powtórki z rozrywki


- Bartman! Weź mnie tu i teraz!


Tak jak mu poleciłam- wziął mnie na blacie kuchennym. Ale nie był to dziki seks. Taki jak z NIM. Było to delikatne współżycie. Przepełnione uczuciem i dobrymi emocjami. Po wszystkim wykąpaliśmy się razem i położyliśmy się spać.

Rano, Bartman z duszą na ramieniu poszedł do siebie. Na samą myśl o Aśce i Winiarskim zieleniał z obrzydzenia.

Ten dzień spędziłam w domku urządzając sobie domowe Spa. Maseczki, Kąpiele i inne duperele. Jak zwykle towarzyszyło mi Radio Zet.

„Minęła właśnie…. osiemnasta… w Radiu Zet”

Wczorajszy dzień- wizyta Winiara- pamiętacie?.

Dziwne…. Słyszę coś pod oknem.


Wyglądam z ręcznikiem na głowie i widzę Michała…. Z radiem. Śpiewającego „Wybacz mi, już wiem nie potrafię dłużej żyć bez Ciebie”. Pomyślałam wtedy że jest świrem i że wszyscy sąsiedzi będą mieć niezły polew. Nie przewidziałam tylko tego, że codziennie gdy usłyszę TEN komunikat w radiu on pojawi się pod moim mieszkaniem. Tak było. Dzień w dzień o 18 śpiewał mi tę jedyną piosenkę.

Musiałam mieć na niego wyjebane! Tak jak On miał wyjebane na mnie gdy posuwał Aśkę! Ignorowałam go.

Spotykałam się z Bartmanem od czasu tego zdarzenia- nie tylko na seks. Stał się mi naprawdę bliski. I nawet palił ze mną BlackDevil-e! Chociaż wszyscy wiemy, że to absolutnie niewskazane dla sportowca! Wychodziliśmy razem na balkon i zaciągaliśmy się czekoladowym smakiem papierosów a Michał dostarczał nam w tym czasie walorów muzycznych. Nie robiłam mu tego na złość. Musiałam po prostu o nim zapomnieć i nauczyć się żyć na nowo- bez niego. Z Bartmanem.


Z tygodnia na tydzień nasze relacje ocieplały się, aż w końcu wprowadził się do mnie. Warto przypomnieć że Winiarski również wszedł na nowy poziom. Teraz grał te piosenkę na gitarze a ja umiałam jej tekst na pamięć. Pare razy Zbyś chciał mu obić mordkę ale uspokajałam go słowami „nie zniżajmy się do poziomu trawy”- zawsze skutkowało!


Oczywiście w tym czasie nie zapomniałam również o reszcie reprezentacji! W dalszym ciągu odwiedzałam Ignaczaków i czasem nawet bawiłam się z Olim, który tymczasowo mieszkał u nich z ojcem. Ale nie interesowało mnie to. Teraz dla mnie liczył się tylko Zbyś (lubił kiedy tak do niego mówię). I powiecie może, że chciałam „zatkać” nim dziurę po Michale- ale nie! Ja naprawdę czułam się przy nim znakomicie! Gdy się budziłam- Zbyś, kiedy zasypiałam- Zbyś, na mecze- ze Zbysiem, na zakupy- ze Zbysiem! Tak- byliśmy niemal nierozłączną parą! :)








_____________________________________________
Wiecie, że jeszcze tylko epilog....?
No i wyjaśniła się sytuacja.... :) Przecież nie mogłabym uszkodzić mojej Faustysi! :***
Teraz ZBYŚ :D
Dziękuję Wam za ostatnie komentarze!! :***
Do następnego :***


14 komentarzy:

  1. mam nadzieje że będzie jednak z Winiarem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcz tego to nie przewidziałam. Faustyna z Bartmanem? Po cichu jednak liczę, że ona i Winiar wrócą do siebie.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział
    ski-not-alone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Epilog? No nie! No proszę Cię! :) Kurde, mamy uwierzyć w to, że Michał dostał pigułkę gwałtu? Biedny facet, że sobie nie umie poradzić ze swoimi problemami. Chociaż, że jego serenady to całkiem zabawne są :) Taaa, Bartman, no przecież to musiało się tak skończyć. Co jak co, ale czołowy żigolo nie przepuści ;p Bardzo dobrze, że postanowili się nie zniżać do ich poziomu, jak mówi staropolskie przysłowie "miej wyjebane, a będzie ci dane"! Mimo wszystko liczę na to, że Michał zdoła odzyskać Nitkę. Bartman Bartmanem z tą jego klatą, ale wolałabym zakończenia z Michałem ;) Chociaż nie pogardziłabym, gdyby to zakończenie jeszcze nie nastąpiło. I nadal namawiam Cię na kolejne opowiadanie. Pozdrawiam, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde. Zaskoczyłaś mnie :D Faustyna z Bartmanem??? W sumie czemu nie, ale zobaczymy co będzie dalej. Jeszcze wszytko może się zmienić :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na 2 rozdział do mnie http://terazniejszosc-obciazona-przeszloscia.blogspot.com :)

      Usuń
  5. A mi się bardziej widzi Faustyna ze Zbysiem, nie wiem, dlaczego. Może przez to, że oboje są w identycznej sytuacji i potrzebują bliskości? Poza tym, może to takie moje głupie wrażenie, ale Bartman bardziej przejmuje się Jeziorską niż Winiarski. Rozumiem, Michał może tego seksu z Aśką nie pamiętać, ale to go nie usprawiedliwia. Trzeba płacić za swoje błędy. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. NNNNNNNNNNNIIIIIIIIIIIEEEEEEEEE
    faustyna ma być z winiarem koniec i kropka
    prosze cię nie koncz tak.
    mam nadziaje ze planujesz cos nowego
    pozdrawiam
    winiarowa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyżby skasowało mój komentarz? Nie wierzę! No nic, zaraz to naprawię. Dobrze, że Faustynie nic nie jest i bidulkapocieszyła się Zibim. W końcu jej też się coś od życia należy ;) Z każdym Twoim słowem przekonuję się do nich jako pary. I jak to epilog? Nie może być! (W takim razie mam nadzieję że szybko naskrobiesz coś nowego :D )
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie- S. :)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
    P.S. oczywiście daj znać kiedy epilog!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie zdrada jest niewybaczalna ale z drugiej strony jeśli to prawda co mówi Misiek to Nitka powinna dać mu szansę. Biedny Michał śpiewa pod tym oknem i nic mu to nie daje. Teraz jest z Bartmanem i sama nie wiem co o tym myśleć. Skoro jest szczęśliwa to chyba dobrze ale żal Michała. Czekam na epilog ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam Witam :D
    Na Twojego bloga zajrzałam dość przypadkowo i powiem Ci, że mnie bardzo zaciekawił. Aż tak mocno, że zaczęłam czytać każdy rozdział po kolei! :)
    Zapraszam do mnie: siatkowkanaszymzyciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na nowe rozdziały na 69-minut.blogspot.com , a także powolne-umieranie.blogspot.com . Jeśli nie czytasz, to nic straconego, w każdej chwili możesz zacząć. Pozdrawiam, Kubiakowa! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie było mnie tu chwilę, a tu takie zmiany! Wow. Jestem pod wrażeniem. Michał jak prawdziwy wojownik się nie poddał, ale w sumie ta zdrada to nie do końca jego wina. Za to Aśka.... szkoda słów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem zaskoczona, ale w dobrym kierunku :)
    Zapraszam na rozdział 18 na http://badz-moim-ksieciem.blogspot.com/ Pozdrawiam, Kajdi :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Prosze, prosze, prosze, prosze..nie krzywdź nas i połącz ją jeszcze raz z Winiarem, przeciez widać że on ją kocha, ona pewnie jeszcze go też, ale jest zapatrzona z "Zbysia" xd Znalazłam twojego bloga dziś, przeczytałam wszystko i nie moge przeboleć że już koniec, najlepiej to tego nigdy nie kończ! :] Klaudia :d

    OdpowiedzUsuń