niedziela, 9 grudnia 2012

PROLOG







Śliczna brunetka wjechała na parking. Już miała parkować na jej stałym miejscu ale jej oczom ukazała się tabliczka z napisem "REZERWACJA".


"Jaka rezerwacja? to jest MOJE stałe miejsce! Ja im pokaże! Jak oni traktują swoich gości!?" pomyślała zielonooka i tak jak zamierzyła, nie zważając na oznakowanie- zaparkowała. Do Spały przyjeżdżała regularnie na tzw. odnowę biologiczną. Wysiadła ze swojego ślicznego samochodu taszcząc za sobą, jak przystało na kobietę, dwie ogromne walizki. Na pierwszy rzut oka było widać dobry gust i mnóstwo kasy- jej ubrania aż krzyczały: JESTEŚMY DROGIE!!


Po wielkich wysiłkach związanych z przyciągnięciem bagażu, weszła do recepcji. Kontem oka dostrzegła na parkingu autobus, piskający w niebogłosy! „Oj oj… chyba zajęłam im miejsce parkingowe… tak mi przykro że aż wcale haha helooooł? mało jest wolnych miejsc???”- brunetka zaśmiała się w duchu. Po uregulowaniu wszystkich formalności związanych z zameldowaniem, dostała kartę do swojego apartamentu. Kierując się do windy, usłyszała głosy dochodzące z zewnątrz:


- Ciekawe kto nas tak załatwił? Chyba ktoś bardzo zajebisty, taka fura, że hohoho brałbym-odezwał się męski głos, za którym poszła salwa śmiechu. Jako że zielonooka była osobą o niebywałej zdolności do tzw. „ciętych ripost”, nieomieszkała i tym razem ogłosić światu, że jest w tym mistrzem.


- Bez wątpienia należy do osoby zajebistej, a wiecie czemu?? Bo należy do mnie – z uśmiechem odwróciła się na pięcie i weszła do windy zostawiając ich z bardzo nietęgimi minami.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz