Jak łatwo się można domyślić, głównymi gośćmi byli siatkarze, sztab szkoleniowy itp. Było ich tak dużo że wolnych miejsc było zaledwie dla nas trzech. Do ciasnoty musieliśmy się niestety przyzwyczajać z wiadomych powodów… Wszystkie oczka były zwrócone na nas. Chłopcy tajemniczo się uśmiechali podgwizdując pod nosem i szeptając między sobą. Ja do takich sytuacji przywykłam. Zawsze ilekroć wychodziłam na miasto czułam na sobie wzrok facetów. Marcin wpadł na wspaniały pomysł zapoznania mnie z reprezentacją. W końcu dowiedziałam się jak ma na imię mój „ulubiony” współlokator- Zbyszek oraz tajemniczy przystojniak o lazurowym spojrzeniu. Jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu o tym jak działam na facetów. Po pierwsze trener Anastasi wzroki nie mógł ode mnie oderwać. Podobnie mój ideał- Michał.
Dostałam kuszącą propozycję uczestniczenia w treningu siatkarzy. Bez zbędnego gadania się zgodziłam. Chciałam tego. Po śniadaniu przebrałam się i udałam się na salę. Nie byłabym sobą, gdybym po drodze się nie zgubiła. Szczęście w nieszczęściu napatoczyłam się na Bartmana
- Niteczka się zgubiła phi!?- zapytał perfidnie wlepiając wzrok w mój dekolt
- Po pierwsze: Tu mam oczy- pokazałam mu palcem moje zielone paczadła i dodałam- A teraz powiem krótko: spadaj!
- Przecież wiem że nie wiesz gdzie iść. Pomóc ci?
- Wolałabym pocałować tutejszego konserwatora niż przyjąć twoją pomoc
- Ostro grasz maleńka
- Maleńka to może być zawartość twojego mózgu, ewentualnie spodni
Posłał mi buziaka w powietrzu i wszedł do pomieszczenia z napisem „szatnia”
Mój bulwers nie miał końca. Ten facet tak mnie irytował…! Mniejsza o to. Już jestem na dobrej drodze. Bingo! Po dość intensywnym i długotrwałym spacerze po ośrodku, otwieram drzwi i widzę salę a w niej chłopaków przygowujących się do treningowego meczu… Dałam radę!
Ajć, jednak Zibi : /
OdpowiedzUsuńAle też dobrze : >
No i Winiar ^^