Żeby się do końca nie zbłaźnić musiałam dowiedzieć się jak ma na imię ta „żonka”. W ostatniej chwili szepnęłam do Michała
- Jak ona się nazywa?
- Mariola
Z auta wysiadła bardzo ładna kobieta koło 30-stki w czarnych włosach oraz mały, słodki blondynek w wieku około 6 lat. Zaraz później jakiś facet nie dorastający Miśkowi do pięt.
- Michaś, czy to ona? – powiedziałam to tak głośno żeby usłyszała akcentując jednocześnie szczególnie ostatnie słowo
- Tak, to jest Mariola. Poznajcie się
- Pytanie, czy ja ją chcę poznawać?- rzekłam z uśmiechem
Kobieta stała bez ruchu wyraźnie zdziwiona tym, że Michał też kogoś znalazł. Mały jak na razie fascynował się kwiatkami w ogromnej rabacie. Stwierdziłam, że z chłopczykiem najpierw porozmawiam na osobności… Bałam się że mnie nie polubi..
- Wy sobie pogadajcie a ja przywitam się z Olim- pocałowałam Michała w policzek i odeszłam. Trema rosła z każdym krokiem, ale słowo się rzekło..
- Hej mały- powiedziałam niepewnie
- Cześć, ja cię nie znam- rzekł bezpośrednio
- Jestem przyjaciółką twojego tatusia
- Taak? A lubisz go?- odpowiadał coraz bardziej ożywiony
- Jasne, mały!
- To suuper!- przytulił się do moich nóg a ja nie wiedziałam co powiedzieć- Bo mama już taty chyba nie lubi ale teraz jesteś ty! Lubię cię!
Stałam i patrzyłam kątem oka na Mariolę, która ze zdziwieniem wpatrywała się w reakcje syna.
- Idziemy do taty?
- Ehem- chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w jego stronę
Facet Marioli wydawał się być dziwny. W ogóle nie podszedł do niej, tylko czyścił zabrudzenia na samochodzie. Jakiś cholerny dupek z niego chyba!
- I uzgodniliście sobie wszystko Kochanie?- ale to pięknie brzmi…
- Tak, Mariola już jedzie prawdaaa?
- Tak, tak. Cześć- i poszła uprzednio zostawiając walizki Oliego całując go jedynie w czoło.
- Chodźcie, idziemy coś zjeść, wykąpać się i spać- oznajmił Michał i w bardzo dobrych humorach wróciliśmy do ośrodka. Nastąpiły jednak pewne „komplikacje”… Mały za Chiny ludowe nie chciał się rozstać ani ze mną ani z Michałem… żadne argumenty nie pomagały. Bo
Osobnego pokoju nie było rzecz jasna…
Michał wpadł na pomysł… Jakoże był w pokoju z Igłą i Kubiakiem to postanowił na tę ostatnie dni zrobić myk i mnie wprowadzi do niego a Krzyśka lub Dzika „wywali” do mnie. Igła to bardzo fajny człowiek, bo od razu wstawił się za Winiarem i przekonał Kubiaka o tym, że z Bartmanem <jako że tworzą bromans> będzie mu najlepiej. Po 40 minutach, Oli, zadowolony siedział w łazience i czekał na kąpiel. Postawił na swoim- wprowadziłam się do pokoju Michała i Krzyśka. Ten pierwszy miał spać z synem a my z Igłą na osobnych łóżkach. Wykąpaliśmy Małego, potem ja wskoczyłam pod prysznic i wreszcie Michał. Oliwier w tym czasie zażyczył sobie bajkę, a ja, chcąc zrobić na nim dobre wrażenie położyłam się obok niego i zaczęłam mu cichutko czytać, gdyż Krzyś już spał…
mały Winiar i duży Winiar ;)
Przeczytałam całość. Słodki jest mały Oliwier a ja nie mogę ogarnąć jak Winiar mógł zostać zdradzony? No jak? Takiego faceta się nie rzuca :D Fajnie że Nitka mieszka teraz też z Igłą, mam nadzieję, że bęedzie go więcej w opowiadaniu. Informuj mnie o nowościach u mnie. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-serce-bije-dla-ciebie.blogspot.com/
Olii <3 Nie ma to jak starcie z byłą ;d czekam na next
OdpowiedzUsuńZapraszam na 4 rozdział http://nie-warta-cierpienia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. Nie mogę się doczekać następnego :P
OdpowiedzUsuńhttp://male-jest-wredne.blogspot.com Zapraszam na nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńzapraszam na drugi rozdział :) http://moje-serce-bije-dla-ciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń